EN

4.05.2007 Wersja do druku

Zielona trawa i humor w teatrze

Zdecydowaliśmy się wybrać na najnowszy spektakl sceny narodowej. "Śluby panieńskie" w reżyserii Jana Englerta to celne trafienie. Także w potrzeby i oczekiwania młodych widzów. Aleksander Fredro dobrze się Acie i Michałowi kojarzy. Wczesne dzieciństwo upłynęło im m.in. na śledzeniu perypetii Pawła i Gawła, dylematów osiołka i gorących doświadczeń "Małpy w kąpieli". Od pewnego czasu do zabawnych scenek związanych z hrabią Aleksandrem dołączyły także cytaty z "Zemsty". Dziadziuś lubi przywoływać m.in. dialog Cześnika i Dyndalskiego. "Mocium panie, cymbał pisze... " - rzuca czasami Michał. Słowem, Fredro i jego twórczość nie wywołują jeszcze w Acie i Michale reakcji, jakie z czasem może wypracować przymus szkolnych lektur. Wykorzystując ten sprzyjający klimat, postanowiłam pokazać im "Śluby panieńskie". Nie zawiedliśmy się. Już od wejścia wiadomo było, że nie czeka nas klasyczna, a więc przewidywalna inscenizacja. Widownia repre

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zielona trawa i humor w teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 103

Realizacje repertuarowe