EN

2.03.2002 Wersja do druku

Uśmiech zadumy

Jerzy Łukosz, wrocławski germanista, pro­zaik i autor dramatów, nie jest pisarzem modnym. W jego scenicznych propozy­cjach nie ma ani drastyczności efektów, ani łatwego humoru - to refleksyjno-erudycyjne obrazki prowadzące do wywołania u widza co najwyżej uśmiechu zadumy. Jak dobrze, że znajdują odzew! Teatr Lubuski w Zielonej Górze wystawił "Powrót": opowieść o synu marnotrawnym, który wraca - imaginacyjnie - do rodzinnego do­mu, układając zapamiętane sprzed lat i wy­obrażone postacie w przedziwne, nieocze­kiwane także dla kreatora figury. Spektakl wyreżyserowała - precyzyjnie, dojrzale, eksponując Gombrowiczowskie prowenien­cje utworu - Małgorzata Bogąjewska, reżyser-debiutantka warto zapamiętać to na­zwisko. A Teatr im. Norwida w Jeleniej Gó­rze zrealizował "Hauptmanna": jednoak­tówkę o spotkaniu w 1945 r. dożywające­go swych dni w pobliskim Jagniątkowie pi­sarza z nieźle wyedukowanym pułkowni­kiem radzieckim. Podszyty ironią peł

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Uśmiech zadumy

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 9

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

02.03.2002

Realizacje repertuarowe