Istnieją aktorzy "multimedialni", zdobywający swą popularność i uznanie publiczności zarówno w serialach telewizyjnych - "sitcomach", jak i w rolach filmowych oraz teatralnych. Takim aktorskim omnibusem jest Artur Barciś. Jego występ "One Man Show" w wypożyczalni nr 139 przy al. KEN 21 spotkał się z przewidywalnie gorącym przyjęciem publiczności.
Popularność aktora nie zawsze idzie w parze z jego dokonaniami artystycznymi. W dobie technologii cyfrowej przekazu telewizyjnego do lamusa odeszło określenie - celuloidowa postać, ale telewizja podobnie jak kiedyś kino kreuje swoich bohaterów. Wizerunek telewizyjny oczywiście nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością. Istnieją jednak aktorzy "multimedialni", zdobywający swą popularność i uznanie publiczności zarówno w serialach telewizyjnych - "sitcomach", jak i w rolach filmowych oraz teatralnych. Takim aktorskim omnibusem jest Artur Barciś. Jego występ "One Man Show" w wypożyczalni nr 139 przy al. KEN 21 spotkał się z przewidywalnie gorącym przyjęciem publiczności. Parafrazując tytuł występu Artura Barcisia można by powiedzieć one man - great (świetny) show. Już samo nazwisko znanego i lubianego artysty przyciągnęło licznych wielbicieli. Aktor umiejętnie przeplatał historie (nieco traumatyczne) z dzieciństwa tymi z okresu szkolnego, początkó