"Grupa Laokoona" w reż. Grupy Laokoona w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Tomasz Mościcki w Dzienniku.
Tercet z Wybrzeża ukrywający się pseudonimem Grupa Laokoona klasycznym już tekstem Różewicza opowiada o sztuce naszych czasów, a nade wszystko o języku, którym ową sztukę się opisuje. To zdegenerowana mowa skrywająca pustkę frazesu. W Malarni Teatru Wybrzeże znana już estetyka młodego polskiego teatru ze wszystkimi gadżetami - są monitory i podświetlana podłoga. A scenografia? No właśnie, bawi najbardziej. To, że antyczna Grupa Laokoona potraktowana została po warholowsku, że powielona rzeźba pełni rolę tapety, u wejścia wita nas "Dawid" Michała Anioła, a po drugiej stronie aniołek z oleodruku głaszcze dzieciątka po płowych główkach - to jeszcze nic. Znamy te chwyty, jużeśmy do nich przywykli. Ale że w dekoracji? Choroba braku poczucia humoru trapiąca najmłodszy polski teatr zaczyna ustępować. "Grupa Laokoona" według Różewicza w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku dowodzi, ze śmiech to zdrowie. Także na scenie znajdziemy kawałek "Oczyszczo