"Miarka za miarkę" w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Aneta Głowacka w internetowym piśmie artPapier.
Anna Augustynowicz przyzwyczaiła nas już do oszczędnej formy swojego teatru. Uwagi widza nie rozpraszają scenograficzne fajerwerki, odbiegający od realizmu sposób kreowania teatralnej fikcji utrudnia możliwość identyfikacji z bohaterami. Wejście w świat jej spektakli oznacza podjęcie intelektualnej gry, uruchomienie procesu interpretacji. Podobnie jest w "Miarce za miarkę", z którą Augustynowicz powróciła do współpracy z Teatrem Powszechnym. Redukcja scenicznych środków wyrazu jest w tym spektaklu jeszcze bardziej radykalna. Czarnego pudła sceny już nie przecinają białe linie, które wyznaczają granice fikcyjnego świata, zniknęły ramy, rekwizyty, które kiedyś sugerowały miejsca zdarzeń. Oprawa plastyczna sprowadza się do tego, co istotne: do przedstawienia zasadniczego konfliktu. Miejsce zdarzeń rodzi się w trakcie wypowiadania słowa. Życie Szekspirowskich bohaterów przenika w przestrzeń widowni, zazębia się ze światem widzów, który sąsiadu