EN

15.02.2007 Wersja do druku

2/5

Jedyne, co pozostało, to słowa - o "Niby-Alasce" w reż. Jana Peszka i Barbary Wysockiej w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej pisze Iga Dzieciuchowicz z Nowej Siły Krytycznej.

Pięć mrocznych sztuk Harolda Pintera składa się na spektakl dyplomowy studentów krakowskiej PWST. Pusta przestrzeń sceniczna, muzyka złożona z dźwięków wielkiego miasta i szumu fal, białe projekcje na czarnych ścianach: liczby, zarysy budynków, jakieś nieokreślone kształty... Idealne wnętrze dla postaci Pintera - neurotycznych, o roztrzaskanej świadomości. W trzech pierwszych dramatach aktorzy występują w duetach na niemal pustej scenie (czasem pojawia się krzesło lub materac) - są zatem postawieni w sytuacji całkowitego obnażenia. Spektakl otwiera dramat Dworzec Victoria. Kontroler (Grzegorz Grabowski) zleca Kierowcy (Krzysztof Wieszczek) intratny kurs, taksówkarz jednak odmawia, gdyż na tylnym siedzeniu śpi kobieta, w której przed chwilą się zakochał. Mężczyźni słyszą jedynie swoje głosy, ich rozmowa z czasem przeobraża się w seans wymiany myśli i zwierzeń. Dramat Nowy ład świata niepokoi najbardziej - Lionel (Wojciech Wachuda) i Des (

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Iga Dzieciuchowicz

Data:

15.02.2007

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe