EN

6.02.2007 Wersja do druku

Młody gryzie starego

Teatr wyszedł na ulicę, a ulica weszła do teatru - biadolił niegdyś pewien artysta. Ba, tyle że ostatnio to już nawet nie ulica, ale jakaś ponura ścieżyna z lumpendzielnicy. Bo w teatrach robi się soczyście, a talentów do skandalizowania mogliby pozazdrościć specom od sztuki wysokiej najwięksi magicy popkultury - pisze Mariusz Załuski w Nowościach Gazecie Pomorza i Kujaw.

I nie chodzi tu już o to, że dwie panie aktorki powymieniały maile. Teraz idzie na całego. W Krakowie pan profesor na scenie walnął pana pisarza, jak to mówią ludzie prości, "w gębę". W tym tygodniu mieliśmy zaś aferę wokół tzw. regulaminu pracy w Teatrze Powszechnym w Warszawie, autorstwa pana Bolesty, tamtejszego dramaturga. Otóż pan Bolesto, młody i bardzo gniewny, wywiesił u siebie dokument, w którym znalazły się takie punkty jak - za przeproszeniem - "Młody jebie starego" czy "Pierdol naszego szanownego patrona (Zygmunt Huebner)". Dym zrobił się straszliwy, bo Powszechny to takie nazwiska, jak Zbigniew Zapasiewicz czy Ewa Dałkowska. Przyznam, że początkowo rozbawiło mnie trochę to święte oburzenie. Ot, jakiś typek, który uwierzył, że pełni misję odnowiciela sztuki, zrobił żałosny wygłup, a hałas mamy powszechny i narodowy. Ale parę dni temu posłuchałem w radiu dysputy głównych bohaterów dramatu. I dopiero zapłakałem. Wyszło bo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Młody gryzie starego

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowości Gazeta Pomorza i Kujaw nr 28/03.02

Autor:

Mariusz Załuski

Data:

06.02.2007

Wątki tematyczne