EN

5.02.2007 Wersja do druku

Ściemnianie o Powszechnym

Od początku mam wrażenie, że dyskusja wokół Teatru Powszechnego odbiega od zasadniczego tematu, jakim jest kryzys finansowy i artystyczny tej sceny. Głupi wybryk kierownika literackiego Roberta Bolesty przysłonił poważniejszy problem: teatrowi grozi utrata finansowej płynności i zadłużenie, co może przynieść ograniczenie działalności, a nawet zwolnienia - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Liczyłem na to, że przynajmniej Związek Artystów Scen Polskich zajmie w tej kwestii racjonalne stanowisko, niestety, tak się nie stało. List prezesa ZASP-u Krzysztofa Kumora opublikowany na łamach "Dziennika" jest kolejnym przykładem zaciemniania sprawy. Otóż zamiast troszczyć się o przyszłość zespołu i szukać rozwiązania kryzysowej sytuacji, prezes Kumor narzeka na upadek obyczajów we współczesnym teatrze, który jego zdaniem jest głównym powodem kryzysu w Powszechnym. Atak dokonany na nieżyjącego już, niestety, artystę jest ukoronowaniem tego, co już od dłuższego czasu ma miejsce we współczesnym teatrze. Naturalizm ekshibicjonistyczno-fizjologiczny uznający rzyganie, seks oralny czy oddawanie moczu na scenie za środki artystycznego wyrazu (...) zyskiwał akceptację licznego grona twórców i kibicujących im recenzentów. Wszelkie próby protestu wywoływały gwałtowne oskarżenia o ograniczanie swobody twórczej, przywracanie cenzury i mentalne zr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ściemnianie o Powszechnym

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 30

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

05.02.2007

Wątki tematyczne