EN

6.01.2007 Wersja do druku

Śmiech na sali

"Klan" "Lokatorów" wyznaje "M jak miłość" "W Labiryncie" "Miasteczka". Po prostu "Samo życie" - o "Pół żartem, pół sercem" w reż. Marcina Sławińskiego w Teatrze Komedia w Warszawie pisze Ewa Hevelke z Nowej Siły Krytycznej.

Ken Ludwig jest obecnie jednym z najpopularniejszych west-endowych librecistów. Napisał m.in. nagrodzony Tony Awards musical "Crazy for you" w Polsce grany w Teatrze Roma. Jego ostatnią pracą jest sceniczna adaptacja "Trzech muszkieterów" święcąca triumfy na scenie Bristol Old Vic w Londynie. "Pół żartem pół sercem" to polskie tłumaczenie dramatu "Leading ladies", który oryginalnie odnosi się do najważniejszych artystek w teatrze, w przekładzie przenosi nas w świat najlepszych komedii amerykańskich złotych lat 40. i 50. Marcin Sławiński reżyserował prapremierę "Pół żartem" w łódzkim Teatrze Powszechnym w 2002 r. Teraz dramat i twórca zagościli na deskach stołecznej Komedii. Specyfika miejsca determinuje charakter spektaklu. W zamierzeniu miała to być sympatyczna farsa. W efekcie zobaczyliśmy tandetną słabość aktorską i reżyserską, przy dźwiękach swingu z lat 50. Z uwagi na to ostatnie, na twarzach widzów gościł uśmiech i choćby dlateg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Ewa Hevelke

Data:

06.01.2007

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe