EN

1.02.1994 Wersja do druku

Tragedia w parku na Tompkins Square

Scena tragiczna? Coś z jej planu Aleksandra {#os#1238}Semenowicz{/#} przeniosła do teatru w Lublinie. Publiczność zasiada w półkolu, amfiteatralnie (na scenie). Nad położonym centralnie, brudnym, żwirowym trawnikiem z dwiema ławkami i suchym drzewem wznoszą się w głębi sceny wyso­kie ściany - kilkumetrowy parkan Tompkins Square Park i pomost Pot­ter's Field. Zabrakło jedynie wyraźnego rozgraniczenia na przestrzeń dla protagonistów i orchestrę dla chóru. Policjant komentujący wydarzenia - głos tłumu, swobodnie porusza się na dwóch planach. Czuje się gospodarzem na scenie, poza nią, na chodniku - starym bywalcem na prawach domownika. Zresztą katharsis też pewnie nie byłoby możliwe. Choćby dlatego, że wypełnienie ustanowionego przez Portorykankę prawa grzebania zwłok, a następnie jej "niewinna" śmierć nie są pozbawione elementów komicz­nych i czarnego humoru. Nie znaczy to jednak, że w przedstawieniu losu trojga bezdomnych brakuje dosadności

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 2

Autor:

Aleksandra Remowska

Data:

01.02.1994

Realizacje repertuarowe