EN

28.12.2006 Wersja do druku

Łódź. Aneta w operze

37-!etnia Aneta Maślakiewicz z Jeżowa przez całe życie marzyła o wizycie w łódzkiej operze. Marzenie to było trudne do zrealizowania, bo kobieta od urodzenia cierpi na porażenie mózgowe.

Gdy "Express" dowiedział się o kłopotach pani Anety, postanowił jej pomóc. 26 grudnia przywieźliśmy ją do opery na "Wesele Figara". Była zachwycona... Transport zorganizowaliśmy dzięki uprzejmości korporacji taksówkarskiej 96-22, która przywiozła panią Anetę do Teatru Wielkiego. Powitana została ze sceny przez przedstawicieli naszej redakcji i opery. Dostała też specjalne upominki. - To przedstawienie będę długo pamiętała - cieszyła się wzruszona mieszkanka Jeżowa. Pani Aneta chciałaby pisać, ale niesprawne dłonie pozwalają jej jedynie na pisanie krótkich listów na komputerze, który otrzymała z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Uwielbia czytać i cały czas przy jej łóżku jest książka. Najbardziej jednak kocha operę. - Zgromadziłam dziesiątki płyt z najpiękniejszymi nagraniami oper - opowiada. - Mogłabym słuchać ich nieustannie, ale to zawsze są tylko płyty i audycje radiowe. Czymś innym jest żywy teatr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Spełniliśmy marzenie pani Anety

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany nr 300

Autor:

kz

Data:

28.12.2006

Wątki tematyczne

Teatry