"Kartoteka" w reż. Michała Zadary w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. Pisze Tomasz Mościcki w Dzienniku.
Michał Zadara jest w naszym młodym teatrze postacią wyjątkową. Do perfekcji doprowadza sztukę udzielania prostych odpowiedzi na pytania, nad którymi łamią sobie głowę umysły na wyższym poziomie subtelności. Tak było w zeszłym roku w gdańskim Teatrze Wybrzeże w przedstawieniu o Lechu Wałęsie i historii "Solidarności", podwórkowej zabawie w policjantów i złodziei. "Ksiądz Marek" Słowackiego ze Starego Teatru, mistyczny dramat o świętości, potworności wojny, a i skomplikowanym splocie historii wspólnego bytowania Polaków i Żydów, sztuka nastręczająca kłopotów najwybitniejszym inscenizatorom - w przedstawieniu Zadary okazał się rzeczą nie tak skomplikowaną. Wystarczyło tylko z konfederatów barskich zrobić Armię Krajową z biało-czerwonymi opaskami - i już poszło. Że wyszło z tego przedstawienie ze stalinowskim przesłaniem "Akowcy = zbrodniarze i ludobójcy", młodego reżysera jakoś nie zaniepokoiło. Podziwu doprawdy godna jest ta nie