EN

11.12.2006 Wersja do druku

Fedra Kohout

Ekstremalny spektakl Kleczewskiej jest najsilniejszym uderzeniem w polskim teatrze od czasu "Oczyszczonych" - o "Fedrze" w reż. Mai Kleczewskiej w Teatrze Narodowym specjalnie dla e-teatru pisze Paweł Sztarbowski.

Przy pisaniu o "Fedrze" Mai Kleczewskiej pojawia się kłopot, który pojawia się zawsze, gdy próbuje się dotknąć słowami wybitne dzieło sztuki - opis wydaje się naskórkowy wobec prawdziwego nurtu, który płynie dużo głębiej i odsyła w rejony niewypowiedzianej tajemnicy. Bo o czym jest spektakl Kleczewskiej? O psychologii kobiety? O starzeniu? O samotności? O naturze relacji międzyludzkich? Pewnie też, ale przecież żaden z tych problemów nawet w niewielkim procencie nie oddaje emocji, jakimi naładowana jest ta inscenizacja. W zderzeniu z chłodem i klaustrofobicznością znakomitej szpitalno-pałacowej scenografii Katarzyny Borkowskiej, w zderzeniu z niepokojącą, transową muzyką Adama Falkiewicza, wszystkie postaci wydają się zahipnotyzowane w samotnym mierzeniu się z własnymi demonami. Znakomite aktorstwo, z początku powściągliwe, sprawia, że każda drobnostka staje się istotna, niczym szczelina szaleństwa, która coraz bardziej się rozszerza, by wy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fedra Kohout

Źródło:

Materiał własny

materiał własny

Autor:

Paweł Sztarbowski

Data:

11.12.2006

Realizacje repertuarowe