EN

9.12.2006 Wersja do druku

Neżdana głęboko w podziemiach

Reżyserowi nie udało się stworzyć zgranego duetu, który byłby symbolem człowieka pogrążonego w chaosie naszych czasów - o "Kto otworzy drzwi?" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Bagatela w Krakowie pisze Iga Dzieciuchowicz z Nowej Siły Krytycznej.

Sztuka Ukrainki Nedy Neżdanej "Kto otworzy drzwi?" w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza zainaugurowała otwarcie "Sceny w podziemiach" w krakowskim Teatrze Bagatela. Nowa scena okazała się klaustrofobiczną i chłodną piwnicą, doskonałą dla prosektorium, w którym odbywa się akcja dramatu. Niestety - miniaturowa przestrzeń obnażyła także brak aktorskiego kunsztu. Miejsca dla publiczności ustawione w kształcie litery L określają podział na scenę i widownię. Na tym samym poziomie znajduje się wnętrze prosektorium nr 5 - biurko, czarny telefon, krzesła, skąpe oświetlenie w postaci przykrytej drutem okrągłej lampy. Całość przypomina więzienną celę przesłuchań. Spośród trzech par drzwi, środkowe prowadzą do sali, w której spoczywają umarli, pozostałe drzwi to wyjścia. Przy biurku siedzi Wira (Ewa Mitoń), pracownica kostnicy. Ubrana w biały fartuch czyta kobiece pismo i wykonuje ćwiczenia upiększające biust. Po chwili wstaje, by uzupełnić po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Iga Dzieciuchowicz

Data:

09.12.2006

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe