EN

6.12.2006 Wersja do druku

W niewoli pożądania

Obok spektaklu Kleczewskiej nie da się przejść obojętnie - o "Fedrze" w reż. Mai Kleczewskiej w Teatrze Narodowym pisze Maciej Łukomski z Nowej Siły Krytycznej.

Gdy siadamy na widowni Teatru Narodowego, na scenie jest już Fedra (Danuta Stenka). Stoi majestatycznie, ubrana w czerwony kapelusz i okulary przeciwsłoneczne, trzymając na smyczy dwa białe charty. Wygląda jak modelka wyjęta wprost z ekskluzywnego żurnala dla pań. Doskonale pasuje do sterylnej przestrzeni Katarzyny Borkowskiej z metalowymi windami i białą posadzką. Za chwilę z damy o nienagannych manierach wyjdzie niezaspokojony seksualnie potwór, opętany namiętnością do Hipolita (Michała Czernecki). Na każdym kroku będzie go uwodzić spojrzeniem, ciałem i prowokowaniem niedwuznacznych sytuacji. Ubrana w czerwoną, obcisłą sukienkę opowie Enonie (Aleksandra Justa) o tym, jak w krzakach onanizowała się do bólu na widok Hipolita. Wyrzucanie pojedynczych słów, wkładanie ręki do majtek, zakończy się tłumionym orgazmem. Fedra chce zagłuszyć swój popęd, jednak pożądanie nie daje o sobie zapomnieć. Gdy stoi za szybą, wygląda jak prostytutka w pokoju

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Maciej Łukomski

Data:

06.12.2006

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe