EN

5.12.2006 Wersja do druku

Śląskie Bizancjum

Katowice obdarzone są bizantyńskimi ambicjami i bizantyńskie panują tu stosunki władzy. Bizantyjski rozmiar mają również katowickie kompleksy - dlatego wydaje mi się, że to właśnie te (nie całego Śląska) kompleksy i fobie przenosi Michał Smolorz na bielszczan - Jacek Trzeciak polemizuje z tekstem Michała Smolorza "Śląsk - słowo alergiczne".

"Różnimy się, ale różnimy się pięknie" - tak zwykł mówić Jacek Kuroń, próbując nawiązać dialog z ludźmi myślącymi i czującymi inaczej od niego. Staram się o tym pamiętać, dlatego o ból głowy przyprawił mnie felieton Michała Smolorza "Śląsk - słowo alergiczne" opublikowany przed dwoma tygodniami w Gazecie Wyborczej. Autor obejrzał w bielskim teatrze premierę sztuki Artura Pałygi "Testament Teodora Sixta" [na zdjęciu] i jedyne, czego się w niej doszukał, to antyśląska fobia bielszczan. O walorach sztuki pisze z naukowym sceptycyzmem - średnia - bez żadnej argumentacji! Dowodzi więc autor, że w "prastarym śląskim" Bielsku specjalnie i z rozmysłem nie używa się "grzesznego" słowa "Śląsk", wręcz fałszuje się historię, wymazując z oryginalnych zdjęć i pocztówek ślady przynależności do Śląska (litery O.S.). Wkłada w myśli, słowa i czyny statystycznego bielszczanina własne kompleksy i fobie. Sztukę, w której słowo "Śląsk" n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śląskie Bizancjum

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Katowice nr 280/01.12

Autor:

Jacek Trzeciak

Data:

05.12.2006

Realizacje repertuarowe