EN

27.11.2006 Wersja do druku

Powiało niezrozumieniem

Małgorzata Matuszewska nie potrafiła profesjonalnie zrecenzować spektaklu. Jedyne, na co stać etatowego krytyka "Słowa Polskiego", którego zawód polega na obiektywnym opisie oraz ocenie obejrzanego dzieła, z których pożytek mają czytelnicy, to podzielenie się z nimi absolutnie subiektywnymi wrażeniami: "nie podobało mi się, nudziłam się" - z recenzją spektaklu "Terrodrom Breslau" w Teatrze Polskim we Wrocławiu polemizuje Marta Bryś z Nowej siły krytycznej.

Tekst Małgorzaty Matuszewskiej, który ukazał się w Słowie Polskim. Gazecie Wrocławskiej 23 listopada 2006 roku wymaga komentarza ze względu na kompletne niezrozumienie sensu spektaklu, nieznajomości przez autorkę formy i materii teatru. Oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii i moim celem nie jest pozbawianie nikogo tego prawa, ale bezwzględne skreślenie spektaklu i wrzucenie go do worka z napisem "ani mądry ani odkrywczy" wymaga jednak uzasadnienia tak radykalnego kroku. Niestety we wspomnianym tekście Matuszewskiej próżno szukać analizy i wniosków. Ponadto jak na próbę teatralnej opinii sporo w niej złośliwych uwag, które zdołała zamknąć zaledwie w siedemnastu krótkich zdaniach. Przytoczę kilka. "Interakcja z widzami jest infantylna". W spektaklu aktorzy celują z karabinów kilkanaście centymetrów od twarzy widza, rzucają z wysokości wypełnione cukrem butelki, rozbijające się metr od pierwszych rzędów, jeden z bohaterów chodzi po proscen

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa siła krytyczna

Autor:

Marta Bryś

Data:

27.11.2006

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe