EN

18.11.2006 Wersja do druku

Carmen - szokująca ryzykantka

- Główna postać mogła być szokująca dla mieszczańskiego społeczeństwa XIX-wieku - mówi Laco Adamik, reżyser opery Georgesa Bizeta.

Gdy w sobotę o godz. 19 podczas premiery "Carmen" kurtyna Teatru Wielkiego pójdzie w górę, widzowie zobaczą fasadę fabryki tytoniu z Sewilli. Ale wizja scenografa Milana Davida wydaje się przenosić na scenę dwupiętrowy budynek z jednej z łódzkich ulic. Ale chyba nie wypada się dziwić, skoro najbardziej hiszpańską z oper napisał Francuz. - Ba! "Carmen", opera francuska, jest najczęściej grana, na przekór XIX-wiecznej modzie na opery włoskie - podnosi myśl Laco Adamik, autor inscenizacji. - Myślę, że nie zdecydował o tym wyłącznie jej hiszpański koloryt, ale i to, że "Carmen" swoim dramatyzmem zapowiada operę werystyczną. Adamik jako reżyser operowy zaczynał właśnie w łódzkim Teatrze Wielkim. W 1977 r. inscenizował tu "Cyganerię" Giacomo Pucciniego. Reżyser wydobywa z opery Bizeta wątki społeczne. - Postać Carmen mogła być szokująca dla mieszczańskiego społeczeństwa XIX-wieku. Mam na myśli nie tylko jej sposób bycia, ale odwagę p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Carmen - szokująca ryzykantka

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 269

Autor:

Leszek Karczewski

Data:

18.11.2006

Realizacje repertuarowe