EN

16.12.1973 Wersja do druku

Zadeptać ślad po autorze

Miałem właśnie pointować jakoś na­sze tu Poszukiwania Nowej Przeszło­ści, kiedy włączył się do kampanii aliant niesłychanego znaczenia. Już on przed­tem oszańcował się w twierdzy o dzia­łach do serc sięgających, a silnie zorga­nizowanymi wypadami siał zamiesza­nie w kręgu przeciwnika (który nie mógł mu się w odwecie dobrać skute­cznie do skóry, bo jeśli nawet mało dziś ludzi chadza do teatru, to znacznie mniej czyta polonistów). Teraz rzuca bomby, rzekłbyś, w samo jądro obozu wroga... Jęków i kwików nie słychać, bo przeciwnik udaje, że nic się nie sta­ło, albo też - jeszcze się nie zoriento­wał, co się to właściwie dzieje. Kry­tycy teatralni wprawdzie już swoje na­pisali, oni jednak są to wolne czambu­ły tatarskie, które hasają swoimi dro­gami, stąd bomby padające w centrum Okopów Świętych Trujców prawie ich nie obeszły; z recenzji można by wnio­skować, że deszcz pada. Co się stało? Ano, paru profesorów po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zadeptać ślad po autorze

Źródło:

Materiał nadesłany

Kulisy Nr 50

Autor:

Stefan Bratkowski

Data:

16.12.1973

Realizacje repertuarowe