EN

9.11.2006 Wersja do druku

To żaden wstyd

- Po zmianach rynkowych w Polsce każda oferta stałej pracy dla aktora nabrała atrakcyjnego charakteru. Atrakcyjnego z wielu względów, w tym finansowych. Minęły już czasy, kiedy człowiek wstydził się mówić, że zarabia pieniądze - mówi aktor i prezenter telewizyjny KAROL STRASBURGER.

Emitowany od wielu lat na antenie telewizyjnej Dwójki teleturniej "Familiada" cieszy się nieustanną sympatią widzów. Gospodarz programu, Karol Strasburger [na zdjęciu], obchodził w tym roku 35-lecie pracy artystycznej. Wystąpił pan m.in. w "Agencie nr 1", "Polskich drogach", "Ekstradycji", "Kameleonie". Popularność przyniosły panu role postaci pozytywnych, dzielnych i heroicznych. Czy czuje się pan zaszufladkowany? - Zaszufladkowany? W pewnym sensie tak. Zwłaszcza jeśli chodzi o kategorię człowieka reprezentującego jakąś pozytywną formę działania, bez względu na gatunek filmu - czy to kryminału, czy dramatu wojennego. Takie role nie do końca mi odpowiadają, gdyż wolałem zawsze grać postaci negatywne. Pozytyw są nieciekawe, jednowymiarowe. Ale tak to wyszło. Nie chciałem buntować się przeciwko temu wizerunkowi. Postaci dwuznaczne są dla aktora bardziej interesujące podczas pracy nad nimi. Aktor konstruuje sobie bohatera w głowie, w wyobraźni, na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

To żaden wstyd

Źródło:

Materiał nadesłany

Tele Leader nr 44/30.10

Autor:

P. Kitrasiewicz

Data:

09.11.2006