EN

3.11.2006 Wersja do druku

Czyste intencje

"Blackbird" w reż. Grażyny Kani w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Jerzy Koenig w Dzienniku.

Poznali się, pokochali, pobrali, żyją szczęśliwie otoczeni gromadką dzieci. W ten sposób da się argumentować jedynie w debacie parlamentarnej na temat zbawiennej roli becikowego. Literatury w takim stylu nie da się robić. Ktoś powiedział, że "Blackbird" Davida Harrowera jest drastyczną sztuką na temat pedofilii Starszy pan poznał 12-latkę, miał z nią stosunek seksualny, trafił na mocy wyroku do więzienia. Po latach ona odnajduje go, rozmawiają, każde z nich przedstawia swoją wersję tamtego zdarzenia. Pisarz pyta: czy ludzką prawdę da się mierzyć paragrafami kodeksu karnego? Już starożytni Grecy, już Szekspir, już Lermontow - i tak dalej - wszyscy zawsze wiedzieli, że "grzeczny" może być "Blackbird" w warszawskim Teatrze Dramatycznym to nie jest dzięki Bogu spektakl interwencyjny. Autorów interesuje ludzka kondycja, dramat człowieka, a nie publicystyka, tylko elementarz, a nie dramat spraw rodzinnych. Ten zajmuje się grzechem, w najbardziej gorsz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czyste intencje

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 167 - Kultura

Autor:

Jerzy Koenig

Data:

03.11.2006

Realizacje repertuarowe