W Trójmieście trwają właśnie zdjęcia do spektaklu Teatru Telewizji, poświęconego losom Danuty Siedzikówny, "Inki", żołnierza Armii Krajowej, zgładzonej przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa. Rezyseruje Natalia Koryncka-Gruz [na zdjęciu].
Karolina Kominek-Skuratowicz gra "Inkę", sanitariuszkę podziemnego wojska, a Michał Kowalski - tropiącego ją ubeka. Stoją przed trudnym zadaniem oderwania się od stereotypów dotyczących takich postaci. Chcą stworzyć pełnokrwiste role. Czy im się uda, będzie się można przekonać w styczniu. Na planie pracuje spora ekipa, która zmienia trójmiejskie wnętrza - zdjęcia powstawały m.in. w prywatnych mieszkaniach we Wrzeszczu i w starym Sopocie - tak, żeby dostosować je do czasów, w których dzieje się akcja. Pokój w sopockiej kamienicy wygląda dokładnie tak, jak sześćdziesiąt lat temu, na stole leżą pożółkłe zdjęcia, które przekłada nerwowym ruchem młoda dziewczyna, ubrana w niedzisiejszą letnią sukienkę. Druga, blondynka, kuca po drugiej stronie stołu, układając na podłodze kawałki pokruszonego szkła, leżące na obrusie, poplamionym czerwienią soku z rozgniecionych malin. Wszystko wygląda, jakby zamarło na moment, zastygło w oczek