powiedział Gazecie Wyborczej Placido Domingo, tenor, reżyser, producent spektaklu:
Mariuszowi Trelińskiemu udało się stworzyć wizję nie tylko rewolucji francuskiej, ale rewolucji, która mogłaby się zdarzyć wszędzie. To naturalne, że było w tej wizji wiele Polski pokazanej z dużą siłą. Spodobali mi się wykonawcy, zwłaszcza Grzegorz Nowak, który zdecydowanie poprowadził orkiestrę. Cały team - Mariusz, Boris i Emil [Kudlicka-scenograf i Wesołowski - choreograf - red.] - jak zwykle mocno zagrał symbolami i wyobraźnią. Wiem, że praca nie jest skończona. Bardzo dobrze znam Mariusza, na pewno coś pozmienia. Nigdy nie jest dość zadowolony. Zawsze lubiłem tę operę, jest ze mną całe życie. Czasem krytycy i publiczność ją lekceważą: "Ach, to ten weryzm". Nieprawda, opery werystyczne mogą przemawiać z wielką siłą, kiedy są dobrze wykonane aktorsko i muzycznie. Treść "Andrea Chénier" przystaje do każdego pokolenia, które cierpi z powodu niewoli czy rewolucji. Dlatego myślę, że ta produkcja może być ważna dla Polaków,