EN

7.10.2006 Wersja do druku

Za kulisami teatru: Elżbieta Binczycka

Teatru uczyli mnie najpierw wspaniali profesorowie na teatrologii. Potem, po uzyskaniu dyplomu UJ, przez dwadzieścia lat kosztowałam smak sceny dzięki mojemu mężowi, Jerzemu Binczyckiemu, towarzysząc mu w chwilach sukcesów i załamań - mówi ELŻBIETA BIŃCZYCKA, sekretarz literacki w Starym Teatrze.

Teatru uczyli mnie najpierw wspaniali profesorowie na teatrologii. To oni rozbudzili moją wyobraźnię i fascynację sceną powodując, te nieustannie biegałam z "Kameralnego" do "Starego" na te wszystkie wspaniałe przedstawienia. Potem, po uzyskaniu dyplomu UJ, przez dwadzieścia lat kosztowałam smak sceny dzięki mojemu mężowi, Jerzemu Binczyckiemu, towarzysząc mu w chwilach sukcesów i załamań. Poznawałam teatr nie tylko jako widz, podczas prób i spektakli Jurka, ale też. od kuchni, w czasie nocnych rozmów niemilknących w naszym domu - mówi Elżbieta Binczycka, sekretarz literacki w Starym Teatrze. Studiowałyśmy na jednym roku i do dziś pamiętam środowiskową atmosferę ekscytacji towarzyszącą jej małżeństwu. Ela jednak nie obnosiła sie ze swym szczęściem. Była przede wszystkim żoną, później matką ich syna Jaśka, przez dwadzieścia lat nie udzielała się zawodowo. Co nie znaczy, że z teatrem nie była związana. - Żyłam życiem mojego męża

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wieczory z gwiazdami

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski Nr 235

Autor:

Jolanta Ciosek

Data:

07.10.2006