EN

10.03.2004 Wersja do druku

Pod okiem kamery

"Prawdziwy inspektor Hound" w reż. Grzegorza Chrapkiewicza, w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku, w ocenie Doroty Sobienieckiej

I oto, po raz pierwszy od długiego czasu Teatr Wybrzeże zaproponował sztukę, która nie szokuje formą lingwistyczną. Mniej tu prawdy o życiu ulicy, więcej zabawy wokół zjawiska, jakim jest teatr absurdu z angielskim poczuciem humoru. "Prawdziwy inspektor Hound" Toma Stopparda wbrew kryminalno-absurdalnym pozorom nie jest łatwym tekstem. Grzegorz Chrapkiewicz, reżyser, poradził sobie znakomicie przy pomocy dobrego przekładu Jerzego Limona i kilku doskonałych aktorów. Publiczność w tym teatrze zasiada na scenie pod bacznym okiem kamery. Po chwili dostrzega siebie jakby w odbiciu lustrzanym po drugiej stronie. Nasz obraz stanowi tło. Tam, pośród tej drugiej widowni zasiadają dodatkowo dwaj bohaterowie sztuki: recenzenci Moon i Birboot. To oni, niczym dwóch zgredów z "Muppet show", komentują wydarzenia odbywające się na scenie. W tych rolach wyśmienici Dariusz Szymaniak i Jarosław Tyrański. Komentują, aby za chwilę, niepostrzeżenie dla siebie dać się wci�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Prawdziwy inspektor Hound

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wybrzeża nr 48

Autor:

Dorota Sobieniecka

Data:

10.03.2004

Realizacje repertuarowe