EN

18.09.2006 Wersja do druku

Szkoda słów, szkoda gadania

"Nocny azyl - tam, gdzie spotykają się marzenia" w reż. Reinharda Hinzpetera w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.

"Nocny azyl - tam, gdzie spotykają się marzenia" wg Maksyma Gorkiego. Reżyseria: Reinhard Hinzpeter Przeciętny, nijaki spektakl, tyle że słychać w nim trzy języki - taki rezultat trzymiesięcznej pracy nad "Na dnie" Gorkiego zobaczyliśmy podczas piątkowej premiery w Teatrze im. Słowackiego. Trzy języki, dużo gestykulacji, sporo bezradności, kilka ciekawszych momentów wydobytych siłą aktorskiej desperacji z morza nużącej nijakości. Sztuka Maksyma Gorkiego mogłaby zabrzmieć ostro, przejmująco i współcześnie, gdyby... Gdyby przede wszystkim nie reżyser, który nie potrafił sobie z nią poradzić na podstawowym poziomie: interpretacji, tworzenia sytuacji, tworzenia postaci. Nie potrafił też ciekawie wykorzystać własnego pomysłu, czyli zatrudnienia aktorów polskich, niemieckich i słoweńskich. Przed premierą zapewniał, że używanie na scenie trzech języków zaowocuje czymś niezwykłym - porozumieniem głębszym, intuicyjnym, prawdziwym. I że widzow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szkoda słów, szkoda gadania

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Kraków nr 218

Autor:

Joanna Targoń

Data:

18.09.2006