- Wszystkie moje pomysły na postaci i role urodziły się w środkach transportu.Tramwaje są lepsze od bibliotek - mówi KAMILA BAAR, warszawska aktorka
muzyka. Nie słucham muzyki w domu. Wolę ciszę. Za to w samochodzie wożę kolekcję płyt - od muzyki kubańskiej po klasykę. Antony And The Johnsons są moją receptą na ból. Kiedy chce mi się żyć, słucham Stacey Kent. Nocy w mieście nie wyobrażam sobie bez ścieżki dźwiękowej Bono do filmu "The Million Dollar Hotel" Wima Wendersa. Po raz pierwszy puściłam ją kilka lat temu. Dzisiaj płyta jest porysowana i przeskakuje, ale mi się nie nudzi. Środki transportu Wszystkie moje pomysły na postaci i role urodziły się w środkach transportu. Nawet do warszawskiej szkoły teatralnej dostałam się dzięki środkowi lokomocji, którym są moje własne nogi. Mieszkałam wtedy w Tychach i wszędzie chodziłam piechotą. Spacerowałam po kilka godzin dziennie. W drodze pracowałam nad interpretacją i powtarzałam teksty. Dzięki temu na egzamin przygotowałam ich aż 28. Na studiach przesiadłam się do komunikacji miejskiej. Tramwaje są lepsze od bibliotek. Kiedy