EN

7.09.2006 Wersja do druku

W teatrach coraz lepiej

W minionym sezonie nasiliło się nowe zjawisko, mianowicie przenikania: aktorzy serialowi poczęli (widać stęsknieni) szturmować teatr, aktorzy akademiccy trafiali coraz częściej do offów, a ci od awangardy nie stronili od teatru środka, wreszcie wybitni indywidualiści sięgali po teatr jednego aktora, no, czasem dwóch - Tomasza Miłkowskiego "Przewodnik po aktorach (nie tylko) warszawskich w sezonie 2005/2006" w Przeglądzie.

Aktor się poci za was... (Cyprian K. Norwid). Jak zawsze aktor - on rządzi. Przykłady? Wysyp serialowców w "Królu Learze" w Teatrze na Woli, wybitne role Kociniaka i Pressa w offowej "Bombie" Kowalewskiego czy Jerzego Łapińskiego w "Darkroomie" u Jandy, monodramy Treli czy Komasy. Taka ruchliwość aktorów wróży bardzo dobrze. Dobrych kilka lat temu Ignacy Gogolewski zaskoczył przeprowadzką z poczciwego Teatru Polskiego pod awangardowe skrzydła Jerzego Grzegorzewskiego - rezultat tej nieoczekiwanej zmiany miejsc był wspaniały. Tak więc z nadzieją, że w teatrze idzie ku lepszemu, po kolejnym sezonie spędzonym w warszawskich (i nie tylko) teatrach oraz przed telewizorem na premierach Teatru TV - przedstawiam, jak co roku, aktorskie rachunki, tym razem sezonu 2005/2006. Aby nie wikłać się w ogólniki, w niniejszym sprawozdaniu posłużyłem się przyjętymi w politycznych rankingach określeniami: w górę, w dół, bez zmian. Przegląd jest wysoce niesprawied

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W teatrach coraz lepiej

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 36/10.09.

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

07.09.2006