EN

16.11.1971 Wersja do druku

Tacy jesteśmy

Redakcja "Teatru" dowiedziawszy się, że Konrad {#os#6236}Swinarski{/#} inscenizuje w Krako­wie "Wszystko dobre, co się dobrze kończy", spodziewa się frapującego spektaklu i wy­syła podwójną recenzencką obsadę. Tyle re­dakcja - a oto, jak diablik-eksperymenta­tor kusi recenzenta: czy można coś w i ę­c e j wiedzieć o spektaklu, którego jeszcze nie ma, z którego znamy tylko sztukę i re­żysera? Spróbujmy; będzie to "recenzji" część pierwsza. "Wszystko dobre, co się dobrze kończy" jest adaptacją noweli Boccacia, dziewiątej z trzeciego dnia "Dekameronu". Podkreślam defi­nicję: jest to adaptacja właśnie, nie zwykłe "wykorzystanie pomysłu". Dzisiaj, kiedy mi­riady adaptatorów przycinają w pocie czoła do : tzw. potrzeb sceny największe powieści paru stuleci - ba, bodajże nawet Kadłub­kowe kroniki - termin kojarzy się przede wszystkim z ubóstwem i zubożeniem. Adap­towanie jest dowodem nędzy. Szekspir był adaptatorem, który wzbogacał.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tacy jesteśmy

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 22

Autor:

Krzysztof Wolicki

Data:

16.11.1971

Realizacje repertuarowe