EN

8.04.2020 Wersja do druku

Andrzej Filończyk: Badam granice swoich możliwosci

- Nie znam jeszcze wszystkich swoich możliwości, nie wiem, gdzie jest granica. Chcę podążać swoją drogą i trzymać poziom.

Izabella Starzec: Wróćmy do momentu, w którym otwierasz drzwi klasy śpiewu profesora Bogdana Makala we wrocławskiej szkole muzycznej przy Podwalu i wchodzisz na przesłuchanie. Masz nieco ponad szesnaście lat. Czy to jest początek tej historii? Czy trzeba sie jeszcze cofnąć w czasie - do nauki gry na fortepianie, do pierwszych doświadczeń scenicznych w operze, gdzie śpiewa twoja mama Dorota Dutkowska? Andrzej Filończyk: Myślę, że należy oddać hołd mojej mamie, bo to dzięki niej uczyłem się śpiewu. Mnie pewnie nigdy by to nie przyszło do głowy. To właśnie ona zainspirowała mnie do tego i "wymyśliła" Bogdana Makala, kiedy stwierdziłem, że mam już dość fortepianu, który przestał mi sprawiać przyjemność. Mama uważała, że w takim razie muszę mieć jakiś inny kontakt z muzyką, bo jest ona dla młodego człowieka jednym z najwspanialszych bodźców do rozwoju. Chodziło też o zajęcie, zagospodarowanie czasu, kontakt z rówieśnikami. Przyznam j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Badam granice swoich możliwosci

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 6/7/26-03-20

Autor:

Izabella Starzec

Data:

08.04.2020