"Kapitan Żbik i żółty saturator" na podstawie serii komiksów "Kapitan Żbik" w reż. Wojciecha Kościelniaka w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
"Kapitan Żbik i żółty saturator" to dla starszych widzów zabawa realiami PRL-u, dla młodszych - konwencja komiksu sprowadzona do absurdu. Z pomocą drobnych zabiegów charakteryzatorskich Łukasz Szczepanik - odtwórca tytułowej roli w tej premierze Teatru Syrena - wygląda jak Christopher Reeve, najsłynniejszy filmowy Superman. Urodą i sylwetką mu dorównuje, ale nie nosi niebieskiego kostiumu z charakterystycznym znakiem na piersiach, lecz mundur oficera Milicji Obywatelskiej, która w PRL-u troszczyła się o porządek. W przeciwieństwie do Supermana Kapitan Żbik nie chciał zbawić świata. W socjalistycznej części ziemskiego globu ważniejsza była walka z imperialistycznymi agentami często o hitlerowskiej przeszłości i tym przede wszystkim zajmował się dzielny oficer MO. Inne podobieństwa z Supermanem się zgadzały. Seria o Kapitanie Żbiku była przecież odpowiedzią na poczynania bohaterów amerykańskich komiksów. Ten pomysł wykorzystał Wojcie