EN

28.02.2020 Wersja do druku

Teatr wymaga czułości

- Uważam, że teatr musi się zmieniać - mentalnie i instytucjonalnie. Bez optymizmu byłoby to niemożliwe - przecież nawet teatr, który krytykuje rzeczywistość, wynika w końcu z wiary w to, że wciąż warto mówić - z Ewą Pilawską, dyrektorką Teatru Powszechnego i Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi, rozmawia Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.

IZABELLA ADAMCZEWSKA: Rozmawiamy po panelu dyskusyjnym zorganizowanym w ramach XXVI Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych. EWA PILAWSKA: - To była okazja do zderzenia pokoleń i estetyk, Katarzyna Janowska przed dyskusją mówiła, że to historyczne spotkanie. Miałam takie samo odczucie. Przy tym samym stole usiedli Krystian Lupa i Maciej Englert, rónolatkowie, ale reprezentujący zupełnie inny teatr, mówiący różnymi językami. Rozmowa trwała ponad dwie godziny, ale temat nie został wyczerpany - dotknęliśmy wierzchołka góry lodowej. Ta dyskusja pokazała, jak ogromna jest potrzeba rozmowy w środowisku. Właśnie rozmowy o Teatrze. To budujące, że dyskusja pozostawiła optymistyczne wrażenia. Mnie zaskoczył optymizm najmłodszego głosu w debacie. Bartosz Szydłowski, Paweł Sztarbowski, Piotr Gruszczyński odmalowali sytuację teatru w ciemnych barwach. A młodziutka Magdalena Szpecht przekonywała, że wcale nie jest tak źle, że właśn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr wymaga czułości

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Łódź nr 49

Autor:

Izabella Adamczewska

Data:

28.02.2020