EN

26.02.2020 Wersja do druku

Genialna Krystyna Janda jako Lily w Och-Teatrze

"Lily" Jacka Popplewella w reż. Krystyny Jandy w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Witold Sadowy.

Jeszcze kilka dni temu umierałem z bólu, w domu. Ale stał się cud. Zmartwychwstałem. Po dwóch dniach. Dziś umierałem powtórnie, w Och-Teatrze. Ale ze śmiechu. Przez dwie godziny patrząc na genialną Super Star KRYSTYNĘ JANDĘ i jej Lily. 100 lat się tak nie śmiałem. Cóż to za geniusz na scenie i w życiu. Siedząca obok mnie prof. Anna Kuligowska-Korzeniewska myślała zapewne, że się zgrywam. Zalewałem się prawdziwymi łzami tak, jak prawdziwe jest życie. Krystyna Janda zachwyca prawdą przeżycia w sztuce Jacka Popplewella "Lily" ("Busybody"). W tłumaczeniu Elżbiety Woźniak, w reżyserii Krystyny Jandy z jej udziałem oraz Magdaleny Lamparskiej, Agnieszki Krukówny, Magdaleny Smalary, Mateusza Damięckiego, który wyrósł na aktora pierwszej gildy, Grzegorza Daukszewicza - cudownego i niepowtarzalnego, Mirosława Haniszewskiego i Piotra Machalicy. Na tle wspaniałej muzyki i w scenografii zmarłego Macieja Marii Putowskiego. Dziękuję też Krysiu, nie t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Witold Sadowy

Data:

26.02.2020

Realizacje repertuarowe