EN

26.02.2020 Wersja do druku

Wpierw siebie pokochać

Żeby promować muzykę polską, nie można wpychać jej w szufladkę z napisem "drugorzędna" ani - tym bardziej - wieścić światu, że przewyższa jakością dorobek tytanów - pisze Dorota Kozińska w Ruchu Muzycznym.

Zanim podzielę się z Państwem refleksją, na ile skutecznie przyczyniamy się do promocji muzyki polskiej w świecie, pozwolę sobie przywołać dwa obrazki - ze stosunkowo nieodległej i z dość już zamierzchłej przeszłości. Obrazek pierwszy: Helsinki, reprezentacyjny plac Senacki ze wzniesionym w 1822 roku gmachem gabinetu rządowego i sądu najwyższego Wielkiego Księstwa Finlandii, który od czasu uzyskania przez kraj niepodległości w 1918 roku jest siedzibą fińskiej rady ministrów. Nad północną pierzeją góruje oślepiająco biały, neoklasycystyczny budynek katedry luterańskiej, zaprojektowany przez niemieckiego architekta Carla Ludwiga Engla. Schody prowadzące do wejścia świątyni są ulubionym miejscem spotkań turystów oraz scenerią obchodów rozmaitych fińskich uroczystości, nie tylko państwowych. W grudniu 2015 roku na placu zgromadziło się kilka tysięcy Finów czczących sto pięćdziesiątą rocznicę urodzin Jeana Sibeliusa. Ten niewyobraż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wpierw siebie pokochać

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 3

Autor:

Dorota Kozińska

Data:

26.02.2020