"Halka" Stanisława Moniuszki w reż. Mariusza Trelińskiego w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie, koprodukcja z Theater an der Wien we Wiedniu. Pisze Przemek Gulda na instagramowym koncie guldapoleca.
Najnowsza inscenizacja narodowej opery mocno zrywa z tradycją. Nie ma tu górskich lanszaftów, ciupag i parzenic. Akcja przeniesiona jest do lat 70-tych XX wieku i dzieje się w górskim hotelu, pieczołowicie odtworzonym na scenie. Bohaterowie ubrani są w stroje z epoki i grają we współczesny sposób, włączając do rysu postaci seks czy pijaństwo. Pod względem wokalnym imponuje cała obsada, a klasą dla siebie jest Piotr Beczała w roli Jontka. I brakuje tu tylko współczesnego podejścia do kwestii społecznych i kobiecych.