"Człowiek z La Manchy" to musical pełen rozmachu, do dziś przyciągający publiczność zarówno librettem odwołującym się do literackiego pierwowzoru, jak i formą - o nadchodzącej premierze w Teatrze Dramatycznym w Warszawie pisze Jolanta Gajda-Zadworna w tygodniku Sieci.
Na plakacie postać, którą kojarzy każdy. I znakomicie wpisujący się w stylizację aktor - Modest Ruciński. Jako człowiek z La Manchy, człowiek w zbroi - jak na rycerza przystało, ale i z rozwianym włosem, co może zapowiadać wewnętrzne rozwichrzenie tej spiżowej postaci. I jeszcze spojrzenie - uważne, skupione, wydaje się, świadome konsekwencji zdarzeń. Tyle udaje się wyczytać z portretu, który pojawił się na warszawskich ulicach, zapowiadając nową odsłonę znanej opowieści. W ostatni dzień stycznia na scenie stołecznego Teatru Dramatycznego stawi się najbardziej rozpoznawalny błędny rycerz. Będzie bohaterem obłędnie (w sensie: wyjątkowo, wspaniale) - można się spodziewać - przedstawionej historii. Rezonującej z dzisiejszym światem, choć czerpiącej z przeszłości - tej najodleglejszej, kiedy priorytetem wojownika w zbroi były honor i odwaga; nieco późniejszej, gdy Miguel Cervantes pisał swoją powieść o Don Kichocie, wreszcie tej z