EN

24.01.2020 Wersja do druku

Operacja się udała, pacjent zmarł. Tak kończy się najdłuższa kulturalna telenowela ery "dobrej zmiany"

Cztery lata dramatu Teatru Polskiego we Wrocławiu kończą się jako tragifarsa. Nowym szefem artystycznym został Jan Szurmiej, który współpracował z niesławnym Cezarym Morawskim i dawał mu główne role, zaś dziennikarkę "Wyborczej" nazwał "medialną prostytutką". A dyrektorem naczelnym - urzędnik i polityk Jacek Gawroński - pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.

Operacja się udała, pacjent zmarł. Tak można podsumować czteroletnie podchody władzy wokół Teatru Polskiego. Wiele musi się zmienić, by nie zmieniło się nic. W Polskim zostanie po staremu, czyli po nowemu - możemy się spodziewać programu jak za bronionego przez ministra kultury Piotra Glińskiego Cezarego Morawskiego, który doprowadził jedną z najlepszych scen w tej części Europy do spektakularnej zapaści artystycznej i finansowej. Władze województwa dolnośląskiego zadecydowały, że nowym szefem artystycznym Polskiego będzie 73-letni Jan Szurmiej, który jako reżyser pracował u Morawskiego, obsadzając dyrektora w głównych rolach. Jest synem zmarłego w 2014 r. Szymona Szurmieja, reżysera, który w latach 1967-2014 kierował Teatrem Żydowskim w Warszawie. Jan stawiał tam pierwsze kroki. Kojarzony jest z teatrem rozrywkowym, raczej komercyjnym. Gdy jakiś czas temu jego potencjalna kandydatura została skrytykowana na łamach wrocławskiej "Wyborc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Operacja się udała, pacjent zmarł. Tak kończy się najdłuższa kulturalna telenowela ery "dobrej zmiany"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław online

Autor:

Witold Mrozek

Data:

24.01.2020