EN

21.01.2020 Wersja do druku

Czułe oczy. Reżyserki i reżyserzy światła

Coraz częściej wydobywa się z cienia osoby, które po cichu wkładają ogromny trud w stwarzanie teatralnych światów. Śmielej i obszerniej mówi się o scenografii, muzyce, choreografii i kostiumach. Ale w gąszczu teatralnych (cudo)twórców są także oni i one: artyści i artystki światła - pisze Marcelina Obarska w portalu culture.pl.

Na samo światło patrzy się dziś także inaczej. W żargonie teatralnym mówi się, że jakiś spektakl jest pięknie lub dobrze "poświecony". Co to właściwie znaczy? Światło nie jest przecież jedynie mechanicznym, funkcjonalnym elementem - tak jak scenografia od dawna nie jest postrzegana jako "dekoracja". Reżyseria światła to w zasadzie sztuka wspierania narracji, a niekiedy tworzenia wyrazistej, autonomicznej instalacji. Światłem można opowiadać historię. Nie wystarczy więc zapamiętać, który przycisk ożywia który reflektor. Początki tego zawodu (jako wyodrębnionej i zauważanej sztuki - nie tylko rzemiosła) sięgają w Polsce lat 90. Wieloletni współpracownik m.in. Jerzego Grzegorzewskiego czy Jerzego Jarockiego, Mirosław Poznański zauważył, że to właśnie w połowie lat 90. w zawieranych przez niego umowach i na afiszach przy jego nazwisku zaczęło pojawiać się określenie "reżyseria światła". W Culture.pl przedstawiamy wybrane sylwetki tyc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czułe oczy. Reżyserki i reżyserzy światła

Źródło:

Materiał nadesłany

www.culture.pl

Autor:

Marcelina Obarska

Data:

21.01.2020