EN

20.01.2020 Wersja do druku

Narobiwszy gnoju

Bernhard sam sprzedaje plotki na swój własny temat i temat swoich powiązań. Robi rentgen układowi, w którym przesiaduje. Po takiej spowiedzi, poczynionej na dwa lata przed odejściem z tego świata, może rzec niesympatykom: i co mi zrobicie? - o książce "Claus Peymann kupuje sobie spodnie i idzie ze mną na obiad. Trzy dramoletki" Thomasa Bernharda pisze Maciej Stroiński w Przekroju.

Chyba wiemy, kim był Bernhard, don't we? Pisarz austriacki i dramatopisarz, lepszy od Jelinek, lepszy od Handkego, i gdyby nie wątłe zdrowie i zawał przed sześćdziesiątką, daliby mu Nobla - lecz kim jest Claus Peymann, mężczyzna z tytułu robiący zakupy? Jego reżyserem, Thomasa Bernharda, artystą teatru z Niemiec. Niektórzy bywają synusiem mamusi, o innych powiemy: reżyser pisarza. Wystawiał Bernhardowi różne jego teksty, od "Święta Borysa", czyli od debiutu, potem "Głupca i wariata", potem "Minettiego" (tej wiosny zrobią u Jandy z Peszkiem w roli głównej), również "Komedianta", "Naprawiacza świata" i "Pozory mylą", aż do "Ritter Dene Voss" (po polsku Rodzeństwo) i ostatnie wystawienie, ukoronowanie - "Heldenplatz" ("Plac Bohaterów"). Trzeba mu pamiętać, że Handkego także robił, ponadto Jelinek i dużo Szekspira. Przez 13 lat dyrektor wiedeńskiego Burgtheatru, głównej sceny w mieście, państwowej i narodowej, potem przez lat 17 - dyro Berliner E

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Narobiwszy gnoju

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój online

Autor:

Maciej Stroiński

Data:

20.01.2020