"Diabły" wg "Matki Joanny od Aniołów" Jarosława Iwaszkiewicza w reż. Agnieszki Błońskiej w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze AK w Polityce.
Kobiety są błędem natury... z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu..." - pisał św. Tomasz z Akwinu. Spektakl Wichowskiej i Błońskiej o dwóch tysiącach lat katolickiej mizoginii i seksizmu brawurowo opowiada i na nie odpowiada. Przedstawienie, wzorem słynnej "Klątwy", przy której pracowała Wichowska, składa się z oddzielnych scenek, z tytułem lub dedykacją (np. dla arcybiskupa Marka Jędraszewskiego), sześć aktorek i jeden aktor rozgrywa je na cienkiej granicy między rolą a prywatną wypowiedzią. W jednej Natalia Łągiewczyk odtwarza filmowe - napisane i wyreżyserowane przez mężczyzn - sceny opętań kobiet przez demony. Przywołuje makabryczne opisy kościelnych egzorcyzmów, przypominających gwałt i znęcanie się, by na końcu opowiedzieć o sobie - aktorce i kobiecie z krwi, kości, myśli i uczuć. W innej doprowadzają do absurdu najgorsze lęki Polaka-katolika-patrioty w wersji konserwat