EN

30.12.2019 Wersja do druku

Alicja Boniuszko: Wspomnienie

Nie żyje Alicja Boniuszko najsłynniejsza primabalerina Opery Bałtyckiej, tancerka-legenda, gwiazda, która była natchnieniem dla malarzy i kompozytorów. W balecie "Pan Twardowski" Ludomira Różyckiego wcieliła się w postać najpiękniejszej kobiety świata, w "Fauście" była Piękną Heleną, a w balecie "Krakatuk" Kopciuszkiem. Andrzej Łuciuk specjalnie dla niej skomponował "Niobe", a Zbigniew Turski balet "Tytanię i osła".

Jej nazwisko znaleźć można m.in. w radzieckiej "Encyklopedii baletu" oraz angielskiej "The Concise Oxford Dictionary of Ballet". Miałam ten zaszczyt i przyjemność 15 lat temu spotkać się z Alicją Boniuszko w jej domu i wysłuchać opowieści o tym jak została tancerką. Alicja Boniuszko, przez przyjaciół nazywana Lilką, mieszkała w rodzinnym domu na wzgórzu, z którego rozciągał się widok na stary Wrzeszcz. Na podwórzu rósł stary orzech i egzotyczne sumaki. Wskazując na placyk przed domem pani Alicja opowiadała: - To mój pierwszy teatr. Miałam wtedy osiem lat. Z dziećmi z sąsiedztwa zrobiłam spektakl muzyczny. Byłam reżyserem i aktorką. Ogrodziliśmy plac kocami. Rodzice zapłacili za bilety. Za wpływy z kasy kupiliśmy landrynki. To mama postanowiła zrobić z niej tancerkę. Zaprowadziła do prywatnej szkoły tańca Janiny Jarzynówny przy Jaśkowej Dolinie we Wrzeszczu. Na pierwszej lekcji była oczarowana. - Dziewczynka robiąca gwiazdę wydawała

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wspomnienie

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 301/28-29.12

Autor:

Grażyna Antoniewicz

Data:

30.12.2019