EN

20.12.2019 Wersja do druku

Kto prowadzi w Twoim tańcu?

Surowe, więzienne mury. Aresztowa kaplica. W środku - teatr, który nie ma nazwy. Jest w nim scena, kurtyna i profesjonalne światła. Aktorzy? Najprawdziwsi. Scenariusz? Również nieprzypadkowy. Areszt Śledczy w Gliwicach, podczas grudniowej premiery spektaklu "Tango. Roz - proszone" zaprosił publikę do tańca. Nieoczywiste? Owszem - więzienny teatr to coś więcej niż sztuka - pisze st.szer. Natalia Szarapow.

Życie prosi nas do tańca tylko "roz" Scenariusz spektaklu "Tango. Roz - proszone" inspirowany jest Tangiem Sławomira Mrożka, jednak bohaterów osadzono w realiach współczesnego więzienia. W rolę aktorów wcielili się więźniowie z grupy teatralnej "Teatr Bez Nazwy". Skazani chcą zachęcić widza do refleksji nad tym kto właściwie prowadzi w życiowym tańcu. Sztuka nie daje gotowej odpowiedzi jaki mamy wpływ na sekwencję swoich kroków. To jednak nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności za poczynione w tańcu ruchy. "Przesłaniem sztuki jest teza, że każdy człowiek tańczy na swój własny rachunek. Tytułowe Tango jest też drogą człowieka, który odbywa karę pozbawienia wolności." - mówi autor scenariusza i reżyser, wychowawca kpt. Adam Szymura. Spotkania grupy teatralnej i coroczne premiery to element autorskiego programu resocjalizacyjnego "Dramatyzacja ludzkich losów. Teatr jako miejsce poszukiwania". Jak podkreślają jego uczestnicy, w aresztowym te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

materiał nadesłany

Autor:

st.szer. Natalia Szarapow

Data:

20.12.2019

Wątki tematyczne