- Ta powieść otwiera przed nami przestrzenie przemyśleń, pytań - i właściwie nie sposób dotknąć ich wszystkich. Reżyser zawsze przegra z wielkością "Biesów" - powiedział PAP Janusz Opryński, autor adaptacji i reżyser nowego przedstawienia na Scenie na Woli. Premiera "Biesów" - w piątek.
Reżyser zwrócił uwagę, że po analizach i lekturach kontekstowych doszedł z aktorami do wniosku, że "Stawrogin ma w sobie rozważania Kiriłowa >>bóg-człowiek czy człowiek-bóg<<, ma rozważanie Szatowa, który pragnie uwierzyć; uważa, że nie ma żadnego narodu, który nie byłby oparty na religii, ale ma też cząstkę Piotra Wierchowieńskiego, który uważa, iż wszystko podlega zniszczeniu, a ten świat jest głęboko niesprawiedliwy". - Nie chciałem redukować tych postaw - pragnąłem je pokazać widzom, choć musiałem w swojej adaptacji usunąć pewne postaci, jak np. Gubernatora i pisarza Karamzina - wyjaśnił we wtorek w rozmowie z PAP. - Ta powieść otwiera przed nami przestrzenie przemyśleń, pytań - i właściwie nie sposób dotknąć ich wszystkich. Reżyser zawsze przegra z wielkością "Biesów" - ocenił. Opryński przyznał, że dla niego Stawrogin jest "człowiekiem Zachodu". - Mamy na to dowody, chociażby relacja Nietzschego, który był zach