"Matka Joanna od Aniołów" Jarosława Iwaszkiewicza w reż. Jana Klaty w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.
MATKA JOANNA OD ANIOŁÓW jest MATKĄ JOANNĄ OD DIABŁÓW, demonów w ludzkiej skórze. Skutecznie złem dobro zwyciężających. Triumfujących. Atrakcyjnych. Zabawnych. Na pozór użytecznych, nieszkodliwych. Spektakl wyreżyserowany przez Jana Klatę w Nowym Teatrze przedstawia świat postawiony na głowie. Jesteśmy w Polsce. Na scenie dominuje krwista a może kardynalska czerwień i nieskalana niczym biel, co kojarzy się z odwróconą polską flagą a na podłodze sceny pojawia się obraz powały kościoła, katedry. W centrum usytuowane są potężne schody, niczym Jakubowa drabina, po której nie aniołowie a diabły maszerują, demony swawolą jak w wodewilu. Wydaje się, że prowadzą do nieba, ale tak naprawdę na padół egzystencji ludzkiej. Srebrne siekiery są jak srebrne kule na wilkołaki, wampiry, złe duchy wbite w czarne krzyżyki, krzyżaki (?), wypunktowane pozycje reżyserskiej krytyki. Świat przedstawiany oglądany jest nie z twarzą wpatrzoną w Boga, w idea�