EN

23.11.2019 Wersja do druku

O seksualności nie mówi się dziś inaczej niż w kategoriach skandalu i wstydu

- Już teraz studenci wprowadzili nowe zdania do spektaklu zaczerpnięte właśnie z hejterskich komentarzy - mówi Sebastian Majewski, który wyreżyserował "Chłopów" we wrocławskiej AST. Sztuka zbulwersowała prawicowe media. Z reżyserem rozmawia Dorota Oczak-Stach

Inscenizację "Chłopów" Władysława Reymonta wystawili jako spektakl dyplomowy studenci wrocławskiej Akademii Sztuk Teatralnych. Przedstawienie stało się celem nagonki prawicowych mediów. Publicystka "Gazety Polskiej Codziennie" ze świętym oburzeniem ("Pożal się Boże!") grzmi o demoralizacji artystów. W streszczeniu niczym z bryka recenzentka opisuje, że noblista z 1924 r. "na przełomie czterech pór roku ukazał losy mieszkańców wsi Lipce", a prymitywni studenci to ukazanie zbrukali tanimi chwytami. Poczuła się zawstydzona obscenicznym - w swoim przekonaniu - spektaklem oraz brakiem poszanowania dla "religijności, wiejskich obyczajów na początku minionego wieku, pracy fizycznej i seksualności człowieka". Insynuuje też, że młodzi aktorzy wstydzili się nawet zaprosić swoje rodziny na premierę, co zresztą zdementowała sama szkoła. Na forach prawicowych mediów studenci wraz z reżyserem są wyzywani od zdemoralizowanych prymitywów. Padają inwektyw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Reżyser, który oburzył prawicę Reymontowskimi "Chłopami": "O seksualności nie mówi się dziś inaczej niż w kategoriach skandalu i wstydu"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław oni

Autor:

Dorota Oczak-Stach

Data:

23.11.2019

Realizacje repertuarowe