EN

18.11.2019 Wersja do druku

O czym będą "Letnicy" bez dzwoniącego na widowni telefonu?

"Letnicy" Maksima Gorkiego w reż. Macieja Prusa w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

Gdyby ktoś nie wiedział, że to Gorki, pomyślałby, że Czechow, bo tak siedzą na tym letnisku, wypowiadają słowa, wiele słów, nie słuchając się jednak i właściwie nie obchodząc, tak się kiszą, pozwalając sobie z tej nudy na małe żarciki i na większe podłości. Tyle tylko, że u Czechowa Solony jednak zabija Barona, Konstanty - siebie, a w "Letnikach", cóż, letnio - Włas się zaledwie postrzela, a i to niegroźnie. Będzie żył - prorokuje w finale dr Dudakow - jak my wszyscy, dodaje. Pierwszy akt był nużący i to nie była nuda z Becketta, kilka foteli opustoszało. Podczas antraktu zauważyłem jednak, że ten bezruch komentowali i to z przejęciem właściwie tylko najstarsi widzowie, próbując łączyć wypowiadane przez letników zdania, byli tym spleenem jakoś poruszeni. Może zatem ta nuda była próbą sił, pytaniem - kto z was to wytrzyma? Kto się umie wsłuchać w te od niechcenia rzucane słowa? Kto w nich odnajdzie sens, jeśli on jest? Czy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr Narodowy. Letnicy

Źródło:

Materiał własny

rafalturow.ski

Autor:

Rafał Turowski

Data:

18.11.2019

Realizacje repertuarowe