EN

2.08.2006 Wersja do druku

Kobieta ze stali

- Inne kobiety dostają biżuterię, a ja kilkanaście ton stali. Królewska pomoc. To gdańska firma Centrostal. Pomogli zbudować filharmonię w Gdyni i jak słyszą "teatr", to już wiedzą, że trzeba pomóc - mówi KRYSTYNA JANDA, aktorka, reżyserka, dyrektorka Teatru Polonia w Warszawie.

Aleksandra Biały, Paulina Wilk: Co nowego na budowie? Krystyna Janda: Trudny moment. Musimy powiększyć główną scenę Teatru Polonia, czyli przesunąć się o cztery metry w głąb podwórka. Niestety, wspólnota mieszkańców oprotestowała nasz pomysł. A wszyscy specjaliści od teatru mówią, że z tym, co mamy teraz, czyli sceną głębokości pięciu i pół metra, będziemy wyglądać jakbyśmy grali w szafie. Potrzebujemy tych czterech metrów, żeby wyczarować jakąkolwiek magię. Często zdarzają się takie niespodzianki? Aż takie nie, mniejsze prawie codziennie. Teraz okazało się, że tam, gdzie chcemy budować ścianę, biegną wszystkie ważne kable. Koszty będą duże, ale nie ma wyjścia. Na szczęście spraw budowlanych nie doglądam sama, pomaga mi mąż. Sprawami finansowymi zajął się Roman Osadnik, a Marta Bartkowska, która odpowiada za PR, zdobywa też materiały budowlane. Jest wiele firm, które starają się budować z nami. Dostaje pani cement

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kobieta ze stali

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 179

Autor:

Aleksandra Biały, Paulina Wilk

Data:

02.08.2006