"Capri - wyspa uciekinierów" wg scenar. i w reż. Krystiana Lupy w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.
"Capri - wyspa uciekinierów", spektakl Krystiana Lupy w Teatrze Powszechnym, przenosi akcję do symbolicznego miejsca spotkania osób, które utknęły w nim na zawsze jak burżuazja przybyła na wystawną kolację w filmie "Anioł Zagłady" Luisa Bunuela. To azyl z najpiękniejszym krajobrazem na świecie i betonowym domem, który jest schronieniem, więzieniem, jaskinią. A może grobem. Komorą gazową w obozie zagłady skompromitowanych idei, bezsilności sztuki, instytucji kościoła i państwa, bogów stworzonych na obraz i podobieństwo słabych, miernych ludzi, karmiących się bezwstydem, pychą i pogardą. Gdzie możliwa jest tylko projekcja wspomnień, niedokończonych projektów i planów, narodzin i agonii totalitaryzmów (nazistowski i komunistyczny), dowodów zbrodni poza zrozumieniem, poza wybaczeniem, poza pamięcią (burdel w Soroce). Gdzie człowieczeństwo zredukowano do bezpłodnej myśli, okrutnego czynu, antonimu miłości. W permanentnej wojnie. Polityka jest