Książka o gwiazdorze, która ukazała się niedawno, przypomina jego barwne, przedwcześnie zakończone życie. Nie brakuje w niej relacji osób, które przytaczają wiele zabawnych anegdot.
"Zezowate szczęście" to komedia o człowieku, który jest uosobieniem kompleksów i braku wiary we własne siły. Znakomicie zagrał go Bogumił Kobiela, legenda polskiego kina lat 60., który był całkowitym przeciwieństwem tej filmowej postaci. Śmiało można powiedzieć o nim, że był królem życia. Odszedł przedwcześnie w wieku zaledwie 38 lat. W tym roku minęła 50. rocznica jego tragicznej śmierci. Beztroskie dzieciństwo spędził w Tenczynku, gdzie jego dziadek miał domek letniskowy. Już jako dorosły człowiek często wracał wspomnieniami do tamtych cudownych chwil. - Muszę was zobaczyć, postawię się na głowie, kupię samolot i wpadnę do Tenczynka chociaż na godzinę - pisał żartobliwie w liście do matki mając na myśli ją i brata. Nawet będąc w Nowym Jorku, przytłoczony olbrzymim miastem, notował w pamiętniku: Czuję się zmiażdżony, zagubiony i przywołuję teraz w hotelu panicznie ratunkowe myśli o czymś moim, własnym, niedużym. Więc