EN

8.10.2019 Wersja do druku

Śmiesznie i straszno o wolności i przemianie

II Festiwal "Scena Wolności" w Słupsku. Pisze Zbigniew Marecki w Głosie Pomorza.

Nie dowiemy się, który spektakl zdaniem profesjonalnego jury był najlepszy podczas tegorocznej edycji słupskiego festiwalu "Scena Wolności", bo ze względów finansowych zrezygnowano z konkursu. Ma wrócić w przyszłym roku. Pozostaje nam zatem dokonać oceny subiektywnej, obejmującej niektóre tylko spektakle. Wydaje się, że choć nie wszystkie przedstawienia spotkały się z równie gorącym aplauzem publiczności, to kolejna edycja tego wydarzenia była interesująca. Może nawet ciekawsza niż ubiegłoroczna, zdominowana przez zamieszanie wokół politycznej "Klątwy". W tym roku aktualne odniesienia polityczne także były obecne w kilku przedstawieniach, ale nie było w nich tak dużego ładunku emocjonalnego i ewidentnego ataku na jedną ze stron politycznego sporu. Jedynie "Katechizm białego człowieka", czyli monodram w wykonaniu Huberta Bronickiegoi w reżyserii Mirosława Neinerta, który w 2013 roku zaczął swoje publiczne życie na scenie katowickiego Teatru

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Śmiesznie i straszno o wolności i przemianie

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Pomorza nr 235

Autor:

Zbigniew Marecki

Data:

08.10.2019